W dniu 21.02.2015 w Aparthotelu
"Good Time" odbyła się mała reaktywacja spotkań Łódzkiego Klubu Gier
Strategicznych Reduta. Z Jankiem (ksywa killy9999) zasiadłem do stołu nad jednym z nowszych dzieł Lee Bricommbe-Wooda czyli Bomber Command,
o nocnych nalotach brytyjskich bombowców nad III Rzeszę podczas Drugiej
Wojny Światowej. Pozostali Redutowcy grali jeszcze w Zimną Wojnę oraz
Conflict of Heroes.
Lee Bricommbe-Wood to
autor wielokrotnie już wspominanych na blogu gier lotniczych Downtown i
Burning Blue. Kolejnymi tytułami tego twórcy są Nightfighter, czyli gra
o nocnych myśliwcach podczas Drugiej Wojny
Światowej, oraz wspomniany już Bomber Command. Kiedy więc nadarzyła się
okazja by zagrać w kolejne dzieło mistrza, nie wahałem się ani chwili.
Janek
jako posiadacz gry stanął po stronie aliantów, gdyż łatwiej mu było
wylosować i przygotować rajdy bombowców i pogodę na planszy. Mnie
przypadła rola kierowania niemieckimi Nachtjagerami. Prócz samej wyprawy
bombowej, gracz brytyjski wysyła nad Rzeszę rajdy Moskitów mające na
celu odwrócenie uwagi obrony od głównej wyprawy oraz wyprawy minujące.
Gracz niemiecki dysponuje eskadrami nocnych myśliwców zarówno
dwusilnikowych (głównie Me-110, ale także Ju-88 i He-219) i
jednosilnikowych (Me-109 i Fw-190), siecią naprowadzania nocnych
myśliwców za pomocą radarów - Himmelbett, nadajników radiowych, nad
którymi mogą zbierać się eskadry w oczekiwaniu na cele, no i oczywiście
siecią reflektorów oraz artylerią przeciwlotniczą.
Dużo
do gry wprowadzają specjalne karty zdarzeń. Każda ze stron dysponuje
swoją talią kart, dzięki której może modyfikować różnego rodzaju rzuty
na wykrywanie, infiltrację strumienia bombowców, ataki myśliwców,
celność bombardowania, pogodę itp. Odrzucając karty z ręki można także
kontrować zagrywanie kart przeciwnika.
Tura
gry składa się z etapu doboru kart, ruchu i startu niemieckich
myśliwców, ruchu rajdów brytyjskich podczas których zaznacza się
ewentualnie wykonanie nalotu i ostrzał artylerii przeciwlotniczej oraz
ataki "Wilde Sau", fazy wykrywania, fazę ataków "Zahme Sau" w której
niemieckie eskadry dwusilnikowych myśliwców mogą zinfiltrować strumień
bombowców i atakować go "od środka", fazę rozmieszczania, gdzie
niemieckie myśliwce mogą podpiąć się pod Himmelbett albo naziemny
nadajnik naprowadzający, dzięki którym łatwiej będzie im namierzyć
bombowce, fazę administracyjną gdzie eskadry lądują, tankują i
przechodzą w stan gotowości bojowej. Dodatkowo w etapie w którym
bombowce nadlatują nad cel przeprowadza się fazę bombardowania, gdzie na
dodatkowej mini-mapce rozstrzyga się celność zrzucenia bomb.
Ponieważ
to była pierwsza moja gra, nie ustrzegłem się błędów, dzięki którymi
rozgrywka zakończyła się moją porażką. Przede wszystkim trzeba od razu
startować dwusilnikowymi myśliwcami, bo te w turze po starcie latają
wolniej, i jak tylko się da obstawić Himmelbett
i nadajniki. Dzięki temu ma się większą szansę na capnięcie
nadlatujących formacji. A tak to Janek całkiem łatwo przeprowadził
główną wyprawę nad okupowaną Francją, a wyprawy minerskie nad północnymi
Niemcami i zaminował mi kanał kiloński, mimo że przez całą grę rzuty na
wykrycie szły mi bardzo dobrze. Praktycznie dorwałem go tylko nad
celem, którym okazało się Kassel, w którym dzięki kartom wzmocniłem
artylerię plot i poszarpałem 109tkami przysłanymi z głębi Rzeszy.
Wracającą wyprawę bombową udało mi się zinfiltrować jedną eskadrą 110tek
i posłać do morza jeszcze kilka bombowców, ale zadane straty nie
zmniejszyły ilości zdobytych przez Janka punktów zwycięstwa i wyprawa
zakończyła się całkowitym zwycięstwem Brytyjczyków.
Ogólnie kolejna bardzo dobra gra ze stajni LBW. Następnym razem nie dam się tak łatwo.
Zagraliśmy
jeszcze partię w Orły i Rakiety, ale przez fakt pokićkania przeze mnie
zasady rozmieszczania zadań dla polskich eskadr, i dzięki karcie
amerykańskiego lotniskowca, Janek szybko wypstrykał mnie z eskadr
myśliwskich, dzięki czemu moje bombowce stawały się łatwym łupem, a
natarcia lądowe dało się zbyt łatwo powstrzymać. Następnym razem zagramy
prawidłowo.
Dziękuję swojemu współgraczowi za emocjonującą rozgrywkę. Już szykuję się na rewanż ;). Dziękuję także naszemu sponsorowi Aparthotelowi
"Good Time", że miło nas ugościł. Mamy nadzieję że ugości nas jeszcze
ponownie. A teraz muszę jeszcze gdzieś zdobyć "Narzędzia mroku" Price'a.
http://allegro.pl/listing/listing.php?order=m&string=Narz%C4%99dzia+Mroku&bmatch=s0-default-0113
OdpowiedzUsuńMając na uwadze relację ceny do treści to książka jest prawie za darmo.
Janek użył po prosty polskiej Wunderwaffe na Ruskich - setek skrzynek wódki rozrzuconych na drogach natarcia wojsk Federacji...
OdpowiedzUsuń